Dzisiaj nie mam siły żeby napisać wam posta z grafiki. Powód jest bardzo prosty- szlam 6 kilometrów żeby zanieść chorego kotka do weterynarza a potem do schroniska. Jeśli będziecie chcieli wysłuchać załej historii Pisi po prostu piszcie. Mam nadzieje że nie będziecie na mnie źli. Odrazu uprzedzam że w weekend postów nie będzie bo jadę na koncert i nie będę miała dostępu do internetu.
Pomagajcie zwierzęta jeśli macie możliwość i nie porzucajcie ich. Prosze.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz